Rząd przyjął “Strategię demograficzną 2040” – niestety, bardziej słuszną nazwą byłaby “Strategia antydemograficzna”. Okazuje się, że tym razem na celowniku PiS-u znalazło się… cesarskie cięcie – zachęcacie do macierzyństwa jak cholera!
To prawda, cesarskich cięć w Polsce, w porównaniu z innymi krajami, wykonuje się znacznie więcej. Kobiety decydują się na cesarskie cięcia ze strachu przed towarzyszącym porodowi bólem. Niestety, w standardach opieki okołoporodowej w Polsce nie ma ani słowa o znieczuleniu zewnątrzoponowym, który jest jedynym w pełni skutecznym sposobem na ból.
W “Strategii demograficznej 2040” brakuje nie tylko refundacji diagnozy niepłodności mężczyzn, która wciąż jest tematem tabu, ale również leczenia niepłodności metodą in vitro. To oburzające tym bardziej, gdy spojrzy się na statystyki – niepłodność dotyka już nawet co piątą parę.
Gdy Prawo i Sprawiedliwość nie słucha głosów społeczeństwa – 76% Polaków popiera leczenie niepłodności tą metodą – w Częstochowie Lewica wprowadziła dobrze prosperujący, pokrywany z funduszy samorządowych, program in vitro. Dzięki niemu urodziło się już 55 dzieci! Na całym świecie liczba osób urodzonych dzięki in vitro przez 40 lat wyniosła ponad 8 milionów, z czego 22 tysiące to dzieci urodzone w Polsce w latach 2013-2016.
A co z parami płodnymi? Mają one decydować się na ciążę, gdy kobieta przez zakaz aborcji może w ciąży umrzeć? Gdy nie mają mieszkania? Gdy brakuje żłobków i przedszkoli, a inflacja szaleje?
PiS zwyczajnie uzurpuje podejmowanie decyzji dotyczących dzietności i dbania o zdrowie reprodukcyjne w Polsce. Czas, by Polki przestały się bać zachodzić w ciąże! To jest w stanie zagwarantować Lewica.
#invitro #BezpiecznaRodzina
