Mieszkanie prawem, nie towarem!

To proste potwierdzenie prawa człowieka zagwarantowanego w Międzynarodowym Pakcie Praw Gospodarczych, Socjalnych i Kulturalnych ONZ z 1966 r. O mieszkaniu jako prawie wspomina się także w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ, Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz w art. 75 Konstytucji RP. Młodzi ludzie mają tego świadomość i słusznie oczekują, że ich państwo wreszcie zacznie coś robić, by te prawa zrealizować.

Na świecie to rzecz oczywista: we Francji ustawa DALO z 5 marca 2007 roku, zobowiązuje państwo francuskie do zapewnienia mieszkania w przyzwoitych warunkach każdej osobie przebywającej legalnie i w sposób stały na terenie Francji, a państwo może zostać pociągnięte do odpowiedzialności przed sądem za nieprzestrzeganie prawa DALO.

My, w celu zapewnienia prawa do mieszkania, nie tylko będziemy je budować, ale zagwarantujemy przestrzeganie praw tych, którzy już gdzieś mieszkają, praw lokatorów. Stworzymy ustawową możliwość powołania przez radę gminy Rzecznika Praw Lokatorów i Spółdzielców. Do jego zadań należałoby m.in. monitorowanie przestrzegania praw lokatorów i spółdzielców na terenie gminy czy podejmowanie interwencji wobec podejrzenia ich naruszania.

Te naruszenia bywają niestety dokonywane przez nieuczciwych wynajmujących, którzy obchodzą przepisy zakazujące podwyższania czynszu częściej niż raz w roku, a także naruszają prawo do prywatności i do miru domowego, nachodząc swoich najemców w domu lub próbując zmusić do wyprowadzki – zakręcają gaz, odcinają wodę, wymieniają zamki.

Takie praktyki są absolutnie niedopuszczalne! To nie ma prawa wydarzać się w Polsce w XXI w.! Miarą naszego społeczeństwa jest to, jak traktuje najsłabszych jego członków i jak realizuje ich prawa. Dlatego domagamy się zwiększenia ochrony lokatorek i lokatorów, którzy wynajmują mieszkania w systemie najmu okazjonalnego i instytucjonalnego.

W tej chwili jeśli lokatorka lub lokator, który wynajmuje mieszkanie w systemie najmu instytucjonalnego, ma trzymiesięczny poślizg z płaceniem czynszu, może być eksmitowany przez komornika bez decyzji sądu, bez prawa do odwołania od decyzji, bez możliwości ubiegania się o lokal socjalny. Lewica to zmieni: chcemy zrównać status umowy o najmie instytucjonalnym ze zwykłą umową najmu, w ramach której eksmisja z mieszkania możliwa jest tylko po wyroku sądu. Ochronimy lokatorów – tak jak robi to Francja czy Niemcy – przed zbyt wysokimi cenami wynajmu poprzez ustawowe granice dopuszczalnych czynszów. Można je obliczać tak: gmina sporządza lustro czynszowe (np. z danych z KAS – wynajmujący mieliby obowiązek rejestracji czynszów), a w nowo wynajętych mieszkaniach czynsze w danym obszarze gminy mogą wynosić tylko 10% więcej niż średni czynsz dla tego obszaru. Ten mechanizm działa w niemieckich metropoliach i nazywa się Mietpreisbremse (hamulec czynszowy). Ważne też, by wzrost czynszów w sektorze wynajmu nie mógł przekraczać wartości inflacji, a wszelkie potencjalne zasady podwyżki czynszu powinny być od razu zawarte w umowie najmu, a umowy od drugiej umowy najmu zawartej między tymi samymi podmiotami powinny się przedłużać automatycznie.

Domagamy się również przyjęcia projektu ustawy reprywatyzacyjnej. Złożyliśmy ją w Sejmie w 2020 r. Czas by tę sprawę zamknąć raz na zawsze!

Ale spójrzmy na to co dzieje się gdy mieszkanie jest wyłącznie towarem. Towarem, którym handluje się za pośrednictwem platform internetowych. W dużych miastach z potencjałem turystycznym znikają całe dzielnice. Wszystkie mieszkania idą na najem krótkoterminowy, który stał się alternatywą dla usług hotelarskich. To wszystko niszczy miejską społeczność, winduje ceny zwykłego wynajmu, uderza w interesy i jakość życia ludzi, dla których Kraków, Wrocław, Gdańsk czy Warszawą są domem a nie destynacją turystyczną.

Dlatego musimy wprowadzić regulację najmu krótkoterminowego, w szczególności za pośrednictwem platform internetowych, który dziś odpowiada za wzrost cen mieszkań i najmu w wielu miastach i przyczynia się do upadku lokalnych, tradycyjnych biznesów odpowiadających na potrzeby mieszkańców. Wzorem Paryża, Berlina i Wiednia, nasze miasta muszą być przyjazne przede wszystkim dla swoich mieszkańców!

Podziel się

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on email
Email
Share on whatsapp
WhatsApp